sobota, 9 września 2017

Po wakacjach

No i wakacje minęły, lato też powoli się kończy. Zaraz też skończy się rok, bo czas tak szybko płynie.  Starszy poszedł do przedszkola, młodszy zaraz będzie miał 4m. STRASZNIE szybko leci ten czas...

Dziś wrócę wspomnieniami do naszych wakacji w Gdańsku.  Wypoczęlam jak nigdy.  Pewnie dlatego że na codzień do ogarnięcia mam 140m domu i 2 małych chłopaków, plus obiady, zakupy.  Jak miło było przez cały tydzień nie sprzątać, nie gotowac a opiekę nad dziećmi sprawować na spółkę 😉.
Moim marzeniem było zawsze pojechać na Westerplatte.  Niesamowite miejsce.  Czuć tam w powietrzu coś niesamowitego, ciężkiego do określenia. Nie ma gwaru, uśmiechów, tylko zaduma.  Tak smutne miejsce, ale trzeba je odwiedzić.


Byliśmy też w Zoo. Zoo jak zoo, zwierzaki różne;), dużo spacerowania, przerwa na obiad. G. zachwycony jednymi bardziej innymi mniej.  Mnie zauroczyło cudowne małpiątko😍 i oczywiście kangurzątko w torbie u mamy😍. 

 Chodziliśmy też po starym mieście, oglądaliśmy Neptuna, Żurawia i Statek Soldek. Niestety zdjecia są na telefonie męża;)

I jeszcze na koniec widok z naszego okna- polecam cudowny klimatyczny hotel Oliwski Dwor. Ponad 400letni, przepięknie urządzony, marzenie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że odwiedziłeś mojego bloga. Dziękuję za każdy komentarz.:)