Wczoraj zaczęłam pisać post z przepisem na jagodzianki, ale dzieciaki nie pozwoliły skończyć. Napiszę go kiedy indziej, bo komu by się chciało piec bułeczki w taką pogodę.
U nas dziś 30 stopni. I to podobno dopiero poczatek. Okna pozasłaniane roletami zewnętrznymi i jakoś żyjemy. Rano, kiedy G był w przedszkolu, nalalam wody do baseniku. Po drzemce, trochę pod wieczór pójdzie się kąpać.
W taką pogodę nawet nie bardzo chce się gotować. Przerobiłam więc wczorajszy obiad na makaron w sosie i tyle. Zrobiłam też ekspresowa galaretkę z owocami. Na skład nawet nie patrzę, ale świetna alternatywa dla długo tężejacej galaretki. Galaretka deserowa z Delecta zastyga momentalnie po dodaniu mrożonych owoców, a bez nich w godzinę. I ma fajne podwójne smaki- nasza malinowo- truskawkowa.
Cóż można robić w taką pogodę? Dla mnie to męczarnia... Nad jezioro czy na basen z dwójka ciężko się wybrać. Wiem, bo raz byliśmy. Chusta ratowała sytuacje jak zwykle- ale jednak za ciepło na chustę. G w kółku a ja z chusta i K po pas w wodzie😉.
Basen na dworze mamy typowy dziecięcy, mały że nawet tyłka nie wsadze. Do tego brak cienia na ogrodzie, więc jutro mąż ma zadanie kupić parasol.
Siedzimy więc w wmiarę chłodnym domu, jedząc lody, galaretki oraz pijąc wodę z owocami i ogórkiem. I kilka dni nas takich czeka.
A wy co robicie w takie upały?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że odwiedziłeś mojego bloga. Dziękuję za każdy komentarz.:)