wtorek, 28 stycznia 2014

Moja wada

Ja to nie potrafię być systematyczna, no!

      Miał być konkurs. Miał być przepis na ciasto, na pieczeń do chleba. Nawet zdjęcia na telefonie są, czekają sobie cierpliwie. I miało być trochę o zapachach, jakie jednego dnia mnie otoczyły. O różnych rzeczach ma być i kiedy czasem mam pomysł, to jeden za drugim. I muszę odkładać je na później, bo trzy notki jednego dnia to za dużo. A później odkładam, odkładam i przepada. O nie! To jest moja największa wada, nie potrafię być systematyczna. W niczym i nigdy.
Ile razy miałam postanowienia, że teraz to już będzie inaczej. Początek roku- będą piękne zeszyty, tematy podkreślone na zielono, zadania rozwiązywane od razu po powrocie ze szkoły. Nie wyszło. Szkoła minęła. Potem studia. O nie, teraz to już będzie inaczej. Będę pisać prace, jak tylko je zadadzą. Będę się uczyć na bieżąco. Przed sesją tylko sobie przypomnę. Będę chodzić na wszystkie wykłady... Minęły. I nawet jak w przyszłym roku zaczną się kolejne, to i tak nie będę. Nie potrafię być systematyczna.

     Pisanie bloga- miały być cykle, ciekawostki, przepisy, trochę życia. Miało być wszystko uporządkowane, poniedziałkowe inspiracje, przepisy na weekend. Aha. Sisi tak postanowiła? No to świetnie, wspaniałe plany, żeby ich nie wypełnić.;)

     Dopóki chodzi o blog, czy zadania rozwiązywane w środku nocy(albo i pod salą, co to były za czasy;P) jest ok. Jak chodziło o siłownię czy zdrowe odżywianie było trochę gorzej, ale krzywda się nikomu nie stała. Jeśli chodzi o moje cudowne pomysły, które nudzą się po kilku dniach, to stratą są ewentualnie pieniądze zainwestowane w na przykład: materiały do szycia, lakier do decoupage, farby, serwetki, włóczki, tasiemki itd. Ale nie jest źle, czasem po to wszystko sięgam i wymyślam coś ciekawego lub mniej. Ostatnio np. wyjęłam gazetę  z kwietnia 2012 z wzorami haftów. Może kiedyś skończę ten piękny obrazek z kawą, do mojej nowej kuchni. Lub starej. Jeśli nie skończę w tym roku.;]
Oby na tylko takich problemach moja niesystematyczność się skończyła. Myję się systematycznie. Jem systematycznie. Piorę, sprzątam i gotuję- też w miarę systematycznie. Ale jakby nie patrzeć- trzeba się tego cholerstwa pozbyć. Tak po prostu. Nie lubię taka być...

2 komentarze:

  1. Tak, szkoda, że wszystko, co dostałam od ciebie już wypaliłam, a nie zrobiłam zdjęcia paczuszki:P Ale jak się zorganizuję to i o zapachach będzie.;)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że odwiedziłeś mojego bloga. Dziękuję za każdy komentarz.:)