Moi drodzy, dziś wyzwanie- owoce. Na samo słowo "owoc" przychodzi mi na myśl owoc miłości.:) Ale jako, że nie mam obok siebie żadnej ciężarnej ani małego dziecka, tak też będzie taki zwyczajny, znany wszystkim owoc. Truskawka. Ale trochę inaczej. Poćwiartowana na plasterki, bo owocem się trzeba dzielić. Bo miłością się trzeba dzielić. Bo trzeba się dzielić wszystkim, co się ma. Któż sobie więc życzy kawałeczek- proszę się częstować. Jak zabraknie- dokroję. Widać, że w miseczce jeszcze są.
W tamtym roku, na weekend majowy były u nas pierwsze sztuki truskaweczek. A teraz- dopiero kwitną nieliczne kwiatki, więc czekać jeszcze długo zostało. Na ratunek przychodzą kupne, ale nie dorównują smakiem takim własnym, z własnego ogródka. To chyba trochę tak jak z miłością. Przychodzi, kiedy nadejdzie na nią pora. Kupną się nie poratujesz. Ale za to jak ta właściwa przyjdzie, można się nią objadać jak truskawkami. Tylko pestki z zębów trzeba wydłubywać!;)
Mniam, to moje ulubione czerwcowe owoce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny post :).
OdpowiedzUsuńSensi
Ładne ujęcie
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się zdjęcie, ale jeszcze bardziej interpretacja :)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa i piękne zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńTeż myślalam o owocu miłości ale że nie mam jeszcze takowego cuda, to jest owoc pracy:)
OdpowiedzUsuńTruskawek nie dostałam dziś w sklepie :(
No to się dzielimy . Trafnie to ujełaś.
OdpowiedzUsuńPiękna truskaweczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna interpretacja, tylko zastanawiam się czego metaforą są te pestki w zębach ^^ :)
OdpowiedzUsuńCzego metaforą? Są metaforą tych drobnych problemów, z którymi musimy sobie radzić, ale mimo nich wciąż chcemy kochać. I jeść truskawki, bo pestki to tylko drobiazg.
OdpowiedzUsuńFilozoficznie...;) Kocham truskawy!
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś! No i zdjęcie super! :)
OdpowiedzUsuńZawsze czekam na truskawki. Ten owoc jest wyjątkowy :). Super zdjęcie.
OdpowiedzUsuń