wtorek, 30 kwietnia 2013

Mam już długi weekend;)

Możecie mi zazdrościć lub nie, ale zrobili nam dzień rektorski i już mam weekend- naprawdę długi. Właściwie odpowiednio długi jak na skończenie pracy i wypadałoby przez ten czas ją skończyć. Wszem i wobec postanawiam, że od piątku (bo w czwartek impreza, więc trzeba się przygotować, dziś zrobić zakupy, jutro upiec ciasto itp) siadam i nie odchodzę od pracy, aż jej nie skończę. Jak tego nie dokonam, możecie mnie zlinczować. Jak nie wy to mnie promotorka zlinczuje i obrona będzie we wrześniu, czy tam jeszcze kiedyś.;P
Czekam na koleżankę z którą jakiś projekt mamy nudny zrobić. Od rana podliczam katalog i nie mogę oczywiście dodzwonić się do konsultantek (na złość zawsze na koniec katalogu tak z nimi mam:P ).

Byliśmy wczoraj w biurze nieruchomości, tym w którym załatwiamy mieszkanie i dom. I kurcze gość od kredytów, polecony przez panie i siedzący w pokoju obok, od 6 tygodni w kulki leci. Nam po 2 tygodniach od pierwszego spotkania, kiedy dostarczyliśmy wszystkie  dokumenty (wszystkie które wtedy kazał) powiedział, że złożył wniosek. Ostatnio się dowiadujemy, że nie złożył. I w piątek złożył dopiero do jednego banku, do drugiego wczoraj. I nam powiedział coś innego i pani w banku (dobra znajoma) powiedział coś innego...;/ I w skutku tego, chętni na zamianę powiedzieli, że jeśli do 15 maja nie załatwimy tak, żeby już podpisać akty notarialne, to oni się wycofają... I teraz musimy próbować gotówkowy na gwałt brać, żeby tylko nie stracić szansy! Świetnie... nie? Boję się, że kolejna nadzieja ucieknie gdzieś daleko... I jakby nie patrzeć, co się samemu nie załatwi, to nie będzie załatwione.

4 komentarze:

  1. Miałam podobnie z doradcą, gdyby nie to, że zapobiegliwie poszliśmy też do innego nie miałabym pewnie dzisiaj swojego mieszkanka. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam nadzieję, że uda nam się z gotówkowym i jakoś to załatwimy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę;p, ja jeszcze pojutrze do pracy zaiwaniam,
    I 3mam kciuki, żeby wszystko Wam się udało z tym kredytem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Są jakieś szanse, mężuś w banku się dowiedział i w poniedziałek powinna być gotowa umowa- ale niestety na gotówkowy:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że odwiedziłeś mojego bloga. Dziękuję za każdy komentarz.:)