wtorek, 25 lutego 2014

Faworki -chrusty;)

        W zeszły czwartek naszła mnie ochota na faworki. Co z tego, że dopiero teraz będzie tłusty czwartek? Była zachcianka, to trzeba było zrobić. Od razu skojarzyłam, że Marta wrzuciła kilka dni wcześniej przepis na bloga. Zrobiłam więc z jej przepisu i od razu zapisałam go w swoim zeszycie. Faworki z tego przepisu są pyszne, nie mocno kruche ale też nie za miękkie. Takie akurat..;) I długo mogą postać nie zmieniając swojego smaku- ja ostatnie jadłam w niedzielę.;)

Myślę, że nie potrzeba im więcej wstępu, bo faworki same z siebie są pyszne i jak ktoś je lubi to na pewno zrobi na Tłusty Czwartek. My na ten dzień będziemy smażyć oponki i pączki. Miały być same oponki, ale przyjdą małe pomocnice i zrobimy jeszcze pączki na białkach(zostały zamrożone po faworkach) żeby dziewczyny zabrały do domku dla siebie i rodziców.



Dla tych, którzy planują robić jednak faworki sprawdzony przepis z bloga Magiczne życie Marty:

Faworki:
- 30dag maki pszennej
- 4 żółtka
  -1 jajko
- 5 łyżek kwaśnej śmietany
- 1 łyżka spirytusu (ja dałam łyżkę wódki, ale można też dać ocet lub całkowicie pominąć ten składnik jak się nie ma w domu nic takiego)
 - szczypta soli
- cukier puder
- olej bądź smalec do smażenia


Składniki zagnieść na gładkie ciasto. Włożyć na pół godziny do lodówki. Po tym czasie wyjąć na stolnicę i uderzać wałkiem, aż w środku będzie dużo malutkich bąbelków (ok 10minut, trzeba co jakiś czas przekroić ciasto i zajrzeć). Rozwałkować na cienkie placki, pokroić w paseczki. Każdy paseczek naciąć po środku i brzeg przekładać przez nacięcie. Smażyć na gorącym oleju na złoto, osuszać na ręczniku papierowym. Posypać cukrem pudrem i chrupać.:)

Z tej porcji wyszły mi dwa duże talerze:


2 komentarze:

Miło mi, że odwiedziłeś mojego bloga. Dziękuję za każdy komentarz.:)