piątek, 14 marca 2014

Moje stwory

Wczoraj i dziś robiłam tort na zamówienie, więc pochwalę się zdjęciem. Choć nie najlepszej jakości, bo robione w lodówce i to telefonem, ale jest.
Wczoraj również skończyłam robić bieżnik szydełkowy dla mamy. Najpiękniejszym dziełem on nie jest, ale ze szczerego serca. Pierwszy raz takie coś robiłam i teraz już wiem, gdzie popełniłam błąd. Następny będzie ładniejszy.:)
Jutro się okaże, czy mamie się spodoba.

Ponad tydzień temu kupiłam w sklepie ogrodniczym roślinkę. Na wyprzedaży, za 10zł, ale sobie myślę, może coś z niej będzie. To limonella- powinna dać owoce cytrusowe, czy limonki to nie jestem do końca pewna. Cudownie by było, gdyby dała choć kwiaty. Kupiłam ją bo trochę było mi jej żal i pomyślałam, że może odwdzięczy się i będzie ładnie rosła. Na razie cieszy moje oko, bo w ciągu tygodnia zmieniła się bardzo.
Jak tylko przyniosłam ją ze sklepu miała maleńkie zawiązki listków i to w sumie dało mi nadzieję, że coś z tego będzie. Po dwóch dniach wyglądała tak:
 Natomiast po kolejnych 5 wyglądała tak:


Dziś ma jeszcze większe listki i wygląda na to, że nasze nasłonecznione okna jej służą!

Muszę teraz przywieźć od mamy moje cytrynki i pomarańcze zasadzone rok, albo i dwa temu. Mam nadzieję, że tak jak i ona zaczną pięknie rosnąć!

6 komentarzy:

  1. jejku mojemu siostrzeńcowi bardzo spodobałby się ten tort, bo uwielbia auta;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Torcik rewelacja!! Bieżnik też ładnie się prezentuje :) No a roślince widać dobrze u Ciebie :))) Pozdrowionka ślę i miłego weekendu życzę! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Natalia- ja sama uwielbiam auta;P Najfajniejsza bajka jaka jest;)

    Anuk dziękuję i wzajemnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czego Ty chcesz od tego bieżnika?! Piękny!

    OdpowiedzUsuń
  5. NieSia wiesz jak to jest- zawsze wydaje się, że mogłam zrobić lepiej;)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że odwiedziłeś mojego bloga. Dziękuję za każdy komentarz.:)